Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof W.
Gość
|
Wysłany: 01 Lip 2008 16:59 pm Temat postu: Sztafetowe MP |
|
|
Informacja o srebrnym medalu naszej sztafety jest już nieaktualna. Dzięki protestowi naszego "kolegi" z Gliwic zostaliśmy go pozbawieni.
Powinniśmy się cieszyć, że mamy w naszym gronie takie osoby, które w sposób zupełnie bezinteresowny pilnują aby inni przestrzegali regulaminów i przepisów, nawet gdy są dyskusyjne i są różnie interpretowane przez sędziów.
Jestem głęboko przekonany, że "protestujący" z równym zapałem będzie sam przestrzegał przepisów zarówno jako sędzia, jak i jako zawodnik, bo przeszłości różnie z tym bywało.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Malwa
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 05 Lip 2008 19:28 pm Temat postu: |
|
|
ja to aż nie wiem co powiedzieć...chociaż o pomyśle tej osoby na temat protestu było wiadomo jeszcze przed sztafetami...
Jak pies ogrodnika - sam nie ma, ale innemu też nie da...eehh :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KARGUL
Gość
|
Wysłany: 06 Lip 2008 19:54 pm Temat postu: |
|
|
Po pierwsze żadnego protestu nie pisałem na na sztafetę klubu MUKS Gliwice,tylko podałem im informację że jedna że sztafet nie spełnia wymogów regulaminowych nie podawałem o kogo chodzi i w jakej kategorii.
Jeżeli chodzi o mnie to nie pamiętam gdzie robiłem taki przekręt może ktoś mnie uswiadomi.Jeden taki wypadek mieliśmy ale to z winy innego uczestnika za to dostaliśmy jako sztafeta ukarani kartkami i zakazem startu sztafety ma zawodach przez okres 1 roku.Sztafeta MUKSU ma i tak szczęście że skończyło się tylko na klasyfikacji PK.Niestety sędzia główny w tym przypadku się nie popisał.Nie chcę cytować słów kierownika zawodów na ten temat,nie są one nieprzyjmne dla tych zawodników za to co uczynili.
Niech się cieszą że nie sędziował to Św. pamięci pan Andrzej Pasionek konskwencje tego byłyby dla nich przykre.
Ja ich szanuje ale nie toleruje przekrętów lub nie znajomości przepisów w Biegu na Orientację.
Z tego wynika że przez niektóre osoby ,na szczęście jest ich niewelu,większość mnie popiera zostałem wredną osobą w Żwiązku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kargul
Gość
|
Wysłany: 06 Lip 2008 20:56 pm Temat postu: |
|
|
nie muszę się tlumaczyć dlaczego poinfomowałem organizatrów zawodów o tym fakcie a nie żaden protest.Podałem informację że sędzia główny nie spełnia wymogów i nie sprawdza to co zgłaszają i tylko tyle i nic pozatym resztą to oni sami musieli poradzić.Tlumaczyć się powinni ci co to uczynili,i dali przykład swojej nieznakomości przepisów w BnO lub swojej głupoty.jaki to jest przykład dla młodzieży jeżeli ich trenerzy robią takie przekręty. To przy sędziewaniu innych sędziów efekt byłby inny niż co oni dosstali.Niech się cieszą że tylko tyle.
Komentarz kierownika zawodów jaki otrzymałem na ten temat tego postępku i zawodników jest bardzo nieprzyjemny i będę tego przytaczał
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krzysztof W
Gość
|
Wysłany: 07 Lip 2008 2:33 am Temat postu: Uderz w stół |
|
|
Nikt ci kargulu nie każe się tłumaczyć. Ale skoro sie tłumaczysz to widocznie masz z czego.
Bardzo mnie cieszy twoje zamiłowanie do przestrzegania przepisów czy regulaminów. Wyraźnie to napisałem. Wcześniej tego u ciebie nie miałem okazji zauważyć, tym bardziej jest to miła niespodzianka. Ale to dobrze, że ludzie się zmieniają na korzyść. Tym bardziej, że od teraz chyba możemy się spodziewać że współorganizowane przez ciebie zawody będą robione tak aby były zgodne w 100% z przepisami, skorzystamy na tym wszyscy jeśli wszystkich tak przypilnujesz.
Dajesz przykład Andrzeja Pasionka - on akurat potrafił przymknąć oko na nieprzestrzeganie bezsensownych przepisów. W przeciwnym razie razem z bratem w wielu zawodach rangi MP nie moglibyście wystartować, lub powinniście być zdyskwalifikowani - przynajmniej zgodnie z regulaminami. Oczywiście to już historia i nie ma sensu do niej wracać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mariusz
Gość
|
Wysłany: 30 Lip 2008 23:38 pm Temat postu: |
|
|
Jeszcze trochę niezapomnianych wrażeń po sztafetach. Oszustwo to to co zrobili w 1993 roku bracia Jan i Henryk Zdanowicz – którzy zgłosili do startu w mistrzostwach Polski w swojej sztafecie Wojtka Pędowskigo , a do startu namówli zamiast niego Jana Gracjasza – nie powiadamiając o zmianie organizatorów gdyż J.Gracjasz był wówczas w innym klubie i nie mógł oficjalnie startować, jak wspominał ostatnio Jan Gracjasz : „Chodzili, marudzili że nikt się nie zorientuje a będzie kilka miejsc do przodu – więc uległem żeby się ...” – niestety pan Pasionek zorientował się i sztafeta otrzymała dyskwalifikację.
My w zgłoszeniu przed zawodami jak i w zgłoszeniu składu sztafet w dniu poprzedzającym przekazaliśmy wszystkie wymagane przez organizatora informacje łącznie z rocznikami i kategoriami indywidualnymi i skoro dopuścił nas do startu to znaczy że zweryfikował nas pozytywnie. Ponadto skład jeszcze przed startem poznali wszyscy nasi rywale i też nie mieli zastrzeżeń co jest dla nas ważniejsze z moralnego punktu . Takie przypadki były w przeszłości i wówczas sędzia główny w poczuciu również własnego niedopatrzenia albo ułaskawiał albo zdawał się na osąd rywali z kategorii. Jak się zresztą po proteście działacza z Gliwic okazało nie byliśmy jedyną sztafetą przekonaną o tym że liczą się roczniki a nie kategorie. Gdyby zawiadamiacz kierował się uczciwością i przepisami to poinformowałby organizatorów przed startem i wówczas nie byłoby sprawy. Ale to nie wszystkie popisy zawiadamiacza – otóź po sprincie zebraliśmy się z rywalami z kategorii na gorącą analizę trasy, w śmiechu powiedziałem że przedzierałem się przez wybieg dla małp( nomen omen ). Wieczorem sędzia pyta mnie czy to prawda że publicznie przyznałem się do przebiegnięcia przez wybieg dla żyraf bo tak twierdzi jeden z zawodników Komety i żąda aby mnie zdyskwalifikowano. Po analizie naszej trasy sami uznali że nie mogło mieć to miejsca gdyż nie przebiegaliśmy w pobliżu wybiegu a ponadto wszystkie wybiegi są ogrodzone, pozostaje więc do zastanowienia czy więcej w tym zawiści czy już głupoty.
Co do uczciwości i szacunku dla przepisów przez zawiadamiacza to znana jest nie tylko w regionie ale i w polsce- szczególnie rowerowy puchar polski w 2006 roku – kiedy to bracia zawiadamiacze najpierw sfałszowali wniosek o organizację tych zawodów wpisująć inne dane gdyż wiedzieli że na siebie nic nie dostaną, a później manipulowali przy wynikach co wg wielu nie wynikało tylko z indolencji ale było machinacją świadomą i celową a osławione „Wyniki – końca nie widać” wciąż wzbudza śmiech i irytację. Ostatni popis to eliminacje do OOM – nikt z ekipy Małopolski i Podkarpacia nie ma wątpliwości dlaczego wywalczyły awans niektóre zawodniczki a wyniki uzyskane na olimpiadzie utwierdziły ich w tym przekonaniu. Na koniec przykra wiadomość nawet jak odbiorą nam medale to nie dadzą żadnego z nich zawiadamiaczowi – tylko następnej sztafecie w kolejności - jak ten świat niesprawiedliwy... . Życzę wszystkim miłych wakacji.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mirek
Gość
|
Wysłany: 09 Paź 2008 17:42 pm Temat postu: |
|
|
Chciałbym jeszcze powrócić do tematu.
Zostaliśmy pouczeni o moralności.Ciekaw jestem jak "zawiadamiacz" czuł się stając na podium i odbierając nagrody w Zdzieszowicach.
Nieobecnym podpowiem,że brał czynny udział w organizacji zawodów.Wgląd w mapy z trasami,rozstawianie punktów w doskonale znanym terenie z pewnością nie pozostały bez wpływu na wynik.
Oj niedobry to przykład dla młodzieży.A mieliśmy nadzieję,że będzie wzór do naśladowania.
|
|
Powrót do góry |
|
 |